Nadszedł dzień sprawdzianu
Przygotowania zakończone. Od 11 grudnia 41 treningów, 344 kilometry, nie licząc tych pominiętych. Chwile zwątpienia i chwile radości. To wszystko „było, minęło, zostało tylko wspomnienie…”. Jutro czeka na mnie 21 097,5 m asfaltu w drodze do tablicy z napisem META, czyli 11. PZU Półmaraton Warszawski. (więcej…)
Dzika radość na treningu – to mi się rzadko zdarza
Miałem już przed świętami nie pisać, ale dzisiejszy trening sprawił mi taką frajdę, że muszę się podzielić. Ten trening miał się w zasadzie odbyć wczoraj, ale cóż – nie wyszło. Najpierw jedna drzemka przy usypianiu córki, potem druga na kanapie. Zrobiła się północ i postanowiłem jednak odpuścić, czyli przełożyć na dzisiaj. (więcej…)
Ostatnia faza przygotowań
Plan treningowy mam już prawie za sobą. 16 tygodni minęło bardzo szybko, niestety nie tak intensywnie przepracowane, jak było w planie. Trochę niechęci i braku motywacji, nieco przeziębień i innych dolegliwości. Ale i tak wyszło jak dotąd ponad 300 km. (więcej…)
Ostatni tydzień przed wyciszeniem – znowu jakiś kaszel…
O ostatniej niedzieli już nie pamiętamy, nowy tydzień, dwa dni regeneracji i zaczynamy się ruszać. (więcej…)
104 km do linii startu, czyli przygotowania prawie na finiszu
104 km – tylko tyle i aż tyle. Większość planu treningowego już za mną, 3. kwietnia już za niewiele ponad trzy tygodnie. Pozostało mi 11 treningów, jeśli nic się nie wydarzy po drodze. Czekają jeszcze dwie najcięższe 18-stki w szybkim tempie, trochę leniwego joggingu, ze dwa średnie dystanse w tempie wyścigu. To tempo nadal mnie nieco przeraża. Zgodnie z założeniem powinienem mieć średnio 5:29/km. Nie wiem, czy to będzie wykonalne. Czas pokaże 🙂 (więcej…)
Wyczekiwanie na okno pogodowe i umieranie na trasie
Dzisiejszy trening miał na początku nieco wspólnego z wyprawą na Mount Everest, czyli było siedzenie w obozie i oczekiwanie na okno pogodowe. Deszcz skutecznie studził wszelki zapał do biegania, zwłaszcza że miało to być długie bieganie. (więcej…)
Treningowa rzeczywistość, czyli skąd wziąć motywację
Pogoda ostatnio nie jest moim sprzymierzeńcem, a dłuższa przerwa też nie ułatwia sprawy. Tydzień temu wydawało mi się, że po chorobie powrót będzie łatwy i przyjemny, że jest we mnie głód biegania. Dzisiaj widzę, że to nie do końca prawda. Plan treningowy zakładał na ten tydzień trochę joggingu i 2 razy po 12 km w narastającym tempie. (więcej…)
I Ty możesz pomóc!! Przeczytaj koniecznie!
https://rejestracja.maratonwarszawski.com/pl/charity/722